piątek, 7 marca 2014

Rozdział ósmy

Ostatnio w moim życiu dokonały się wiele zmian, m.in. zamieszkałam we własnym mieszkaniu, bł dla mnie wystarczający: sypialnia, łazienka, niewielki salon połączony z kuchnią. W ostatnim czasie równie moje serce przedzieliło się na pół. Jedna połówka należała do Marcelo, tak w końcu zostaliśmy parą, kocham tego człowieka. W końcu umiałam poczuć się w pełni szczęśliwa i bezpieczna w towarzystwie mężczyzny. Drugą połówkę, zaś zajęła drużyna siatkarska, a mianowicie Asseco Resovia Rzeszów. Marcelo jednak nie jest o nią zazdrosny, o dziwo, bo jeżeli popatrzę się na jakiegoś faceta zbyt długo on od razu reaguje tłumacząc się, że chce abym była bezpieczna... Również ostatnimi czasy Zayn ciągle wysyła do mnie sms-y o to, aby się spotkać. Ale jak ja mam to zrobić skoro w jego towarzystwie przypominają mi się te wszystkie chwile spędzone razem, piękne chwile. Nie umiem na niego tak po prostu patrzeć bez żadnych uczuć... Nie wiem ... Może coś jeszcze gdzieś głęboko siedzi we mnie uczucie do niego, ale jeżeli nawet to jest ono małe, ale jednak jest. Czytając te sms-y usuwałam je od razu. Marcelo nie wie kim jest Zayn, na razie chcę aby tak zostało. On nie daje mi spokoju po prostu, co kilka minut albo dzwoni albo pisze sms-a. Mój chłopak się denerwuje, że ktoś chce się za wszelką cenę ze mną spotkać. Tłumaczyłam się, że to moja koleżanka z którą się pokłóciłam i o której nie chce na razie słyszeć. To były kompletne brednie.
- Może lepiej pogadaj z nią, bo ci spokoju nie da. -widać było, że to go coraz bardziej irytowało. Po niedługim namyśle postanowiłam, że spotkam się z "koleżanką" czyli Zayn'em. Muszę mieć to już z głowy. Szybko odpisałam mu, że spotkamy się zaraz w kawiarni. Od razu uzyskałam odpowiedź, która była tylko potwierdzeniem. Szybko sięgnęłam po kurtkę i wyszłam z niechcianym uśmiechem na ustach. Od razu kiedy wyszłam na klatkę schodową uśmiech zniknął. Muszę wytrzymać. Szłam i nie mogłam powstrzymać myśli w których ciągle widziałam obrazek jego uśmiechu, tak śmiał się oglądając nasze stare zdjęcia z dzieciństwa. Przeżyliśmy tyle lat, wiem, że nasze rozstanie to nie była moja wina, ale przecież nie mogłam temu zapobiec. Dotarłam na miejsce, oczywiście Zayn był przede mną i patrzył w okno, pewnie wyczekiwał mnie. Usiadłam na przeciw niego. Nie umiem, po prostu nie umiem spokojnie siedzieć w jego towarzystwie i patrzeć mu prosto w oczy. Z tego powodu zaczęłam rytmicznie stukać palcami o stolik.
- Przestań. - powiedział oschle. Ja automatycznie przestałam.
- Cześć. -mówiłam patrząc w okno. Szukałam jakiegoś miejsca gdzie nie miałam go w zasięgu swojego wzroku.
- Cześć. -odpowiedział . - Co u ciebie słychać? -tym razem jego ton był milszy.
- Ściągnąłeś mnie tutaj aby zapytać się mnie co u mnie słychać? Słychać bardzo dużo ... -mówiłam, tak spojrzałam mu w oczy, jednak i tak po chwili one napełniły się łzami.
- Chcę być miły, wiem, że narobiłem hałasu w twoim życiu i zawiodłaś się na mnie, ale...
- Przestań pierdolić, wiem jaka jest prawda i tłumaczyć się nie musisz... Tak, spiepszyłeś wszystko i tak po prostu wyjechałeś, i po tych kilku latach oczkujesz, że ci wybaczę bo dopiero teraz nabrałeś odwagi na to aby się ze mną spotkać? Nie, mój drogi, nigdy ci tego nie wybaczę. -mówiłam ze złością w oczach jak i w moim tonie głosu.
- Nie, nie po to tutaj przyjechałem i ściągałem Cię tutaj. Chciałem mieć jakiś z tobą kontakt, nie chcę tego jakby wspólnego dzieciństwa tak po prostu zniszczyć. A tak właściwie to chciałem cię o coś zapytać. -przerwał, spojrzał na mnie, ja na jego. Wzrokiem odpowiedziałam mu, że czekam na jego pytanie. - Ty nadal coś do mnie czujesz? Nadal mnie kochasz? Proszę, odpowiedz. Mam już narzeczoną, za kilka miesięcy planujemy się pobrać, przyjechałem tu tylko po to aby cię o to zapytać. -skończył. Czekał na moją odpowiedź. której nie otrzymał. Automatycznie z moich oczu popłynęły łzy. Wyszłam z tego miejsca, nie umiem odpowiedzieć mu na to pytanie. Właściwie to sama się zastanawiam, czy go kocham, czy może nie? Nie, w takim stanie nie mogę wrócić do mieszkania, gdzie Marcelo pewnie na mnie czeka. Pójdę do domu, mama o tej porze jest w pracy więc nikt nie będzie mi przeszkadzał. Przecież klucze jeszcze mam.
Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Weszłam do domu, zamknęłam go. Kiedy wysunęłam szafkę pod telewizorem ujrzałam stare albumy, postanowiłam, że pooglądam i powspominam sobie trochę. Usiadłam z albumem na kolanach, przykryta kocem i oglądałam. Na zdjęciach był Zayn, była Caroline, byłam ja... Od razu wszystkie wspomnienia wróciły. Te chwile, kiedy najgorszą rzeczą było to, jak mama wołała nas do domu... Te chwile, kiedy przebywaliśmy ciągle na świeżym powietrzu, niezależnie od tego jaka była pora roku... Te chwile kiedy każdy miał zdarte kolana, od wyścigów na rowery i upadkach... Kiedyś zawsze się podnosiliśmy i śmiałyśmy się z naszych upadków, teraz w dorosłym życiu tak nie jest, wręcz przeciwnie. Wręcz płaczemy z powodu naszych słabszych chwil. Chciałabym wrócić do tamtego czasu, kiedy największą porażką życiową było dostanie w szkole 1, czy przegranie w jakąś zabawę. Nagle moje myśli, wspomnienia przerwał dzwonek do drzwi. Kto to? Przecież mama miałaby na pewno klucze, z resztą nie wiedziałaby, że jestem tutaj. Marcelo też raczej nie, Zayn również... Spojrzałam przez okno, zobaczyłam nieznane mi auto. Szybko przetarłam łzy i podeszłam do drzwi, otworzyłam je. W drzwiach ukazał mi się starszy mężczyzna, nieznany mi. Czekaj, czekaj... Nie, ja go znam... Nie! To nie może być prawda! Ale jak to?! ?!
I znowu zaczął się potok łez na moich policzkach... Nie umiałam uwierzyć w to co widzę...



Siemka. Jak obiecałam, kiedy pojawiły się 3 komentarze dokończyłam już dawno zaczęty rozdział. Nie myślałam, że wytrzymam tyle bez dodawania jakiegokolwiek postu. Może macie jakieś pomysły na to, kogo ujrzała Claudia? Przypuszczenia mile widziane. Rozdział podoba mi się, jestem zadowolona z końcówki. Ale sami oceńcie.
Aby kolejny rozdział pojawił się muszą pojawić się również 3 komentarze. Inaczej dokładnie za miesiąc dodam kolejny rozdział. 
Oceniajcie rozdział, proszę o szczerość.
Korzystając z okazji to życzę wszystkiego co najlepsze czytelniczkom bloga z okazji dnia Kobiet :* Spełnienia marzeń! xoxo

6 komentarzy:

  1. Cudowny blog, no i niesamowity szablon, mam zazdro ♥
    A jeśli chodzi o treść, to mam tylko jedno określenie - powal :)

    Zapraszam też do siebie na :
    http://law-of-death.blogspot.com/
    i
    http://my-world-is-your-name.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. heloł nominowałyśmy cie do Libster Awards pytania znajdziesz pod adresem:
    http://welcome-to-our-life-with-1d.blogspot.com/2014/04/dostaysmy-nominacje-od-creature.html
    Buźka Ellie ;p
    P.S. w wolnej chwili nadrobię rozdziały, bo ten jest boski ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. bomba :) ROZDZIAŁ WYSZEDŁ SUPER ♥♥ A gify prześliczne. Cała historia jest bardzo interesująca. Informuj mnie koniecznie o nowych postach.
    Pozdrawiam
    Aqua :*
    Zapraszam http://aquasenshi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Błagam zmieeń tło na jasne bo nie można się odczytać

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, bardzo mi się spodobał ten szablon podczas przeglądania galerii graphicpoison i chciałam się zapytać, czy mogłabym go wykorzystać u siebie (zapewne tymczasowo, zanim zamówię szablon i zostanie zrealizowany). Jbc to mój blog jest fanfikiem Teen Wolfa z elementami świata Pamiętników (które jak zgaduję oglądałaś). Na razie wygląda tragicznie, bo właśnie szablonu jakiegoś szukam. Napisz mi w komentarzu czy bym mogła użyć. Pozdrawiam :>

    http://sun-moon-true.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. 29 yr old Tax Accountant Ambur Burnett, hailing from Aldergrove enjoys watching movies like Aziz Ansari: Intimate Moments for a Sensual Evening and role-playing games. Took a trip to The Four Lifts on the Canal du Centre and drives a Jaguar C-Type. odwiedzic ich strone internetowa

    OdpowiedzUsuń